Dzisiaj przy karmieniu regiuska zauważyłem w terrarium kupkę kłaków.
Wzięłem to w pensetę, obejrzałem i okazało się że mysz, ale sama skóra i resztki kości, tak zmięte że nie było widać co to.
I teraz pytanie: Wąż musiał to zwymiotować czy mógł normalnie się załatwić?
Dodam że mysz byłą bardzo mała i tak strawiona że chyba dałby radę ją wysrać.
Z kości został chyba tylko ogon.