Więc tak, mam od 6miesięcy małego (40cm) lampropeltisa triangulum sinaloe. Każdej nocy próbował uciec no i raz mu się udało...! przeszukałem pokój łącznie z wynoszeniem mebli i książek, przepyraniem kurtek, pianek, worków plecaków i takie tam. Nieznalazłem go. No to na noc zapudrowałem mieszkanie mąką, na maxa spryskałem terrarium, postawiłem miseczkę z wilgotnym podłożem, a tu taki zonk. Dzisiaj nieposzedłem do szkoły i będę pszeszukiwał mieszkanie. Zaznaczam że przepyrałem takie miejsca jak kanapy i pod kanapami, pod wanną, pod szawkami i na szawkach, a ten dziad musiał się ukryć w takim miejscu że znależć go niemogę.
Weźcie poradźcie bo jak go dziś znajdę to zwariuję!!!!