Strona 1 z 2 12 OstatniOstatni
Pokaż wyniki od 1 do 10 z 11

Wątek: boa

Mieszany widok

  1. #1

    boa

    na jak dlugo moge brac dziennie boa dusiciela na rece



    pozdr

  2. #2

    Re: boa

    nie brać (opcjonalnie)


  3. #3

    Re: boa

    Co za pytanie najlepiej nie bierz wogóle no bo po co ?? dla szpanu ?? ja mojego węza biore żadko ale czasem kontroluje czy nie ma pasożytów wtedy go biore na ręce (jezeli nie moge sie mu dobrze przyjrzec w terrarium.


  4. #4

    Re: boa

    możesz go brać 5 dni po posiłku i to weź go jak juz Ciebei tak mocno korci to na pare minut i zostaw go w spokoju Takie wyciąganie węża bardzo stresuje i nie jest przyjemne dla niego zapewne Ogranicz te zabiegi do minimum


  5. #5

    Re: boa

    5 dni? przesada, 2-3 dni po posiłku mozna już wziąć spokojnie. nie wyciągaj go cżeściej niż 2 razy w tygodniu.. raz w tygodniu na 15 minut to w miarę rozsądna częstotliwość.


  6. #6

    Re: boa

    ja swojego wyciagam raz na 7 dni na 5min.


  7. #7

    Re: boa

    a ja wyjmuje w niedziele święta na zmiane raz na 4 minuty 56 s. a raz 5,38s


  8. #8

    Re: boa

    hehe wyjmowanie stefci i slamerka tez ograniczam do minimum dokladnie stefci na rekach nie mialem 3 miesiace bo zawsze lezy w takim miejscu gdzie nie da sie wyjac a slamerka raz na 2-3 tygodnie albo tez wcale (kazde wyjecie gada z terrarium jest to dla niego
    stresem)


  9. #9

    Re: boa

    Oczywiście wyjmowanie węża z terrarium jest stresem, ale pozwolę mieć troszkę odmienne zdanie. Nie chodzi tu o zabawę z wezem bo to nie zabawka ale o kontakt węża z właścicielem. Ja wyjmuję swojego boaska najczęściej w niedzielę. Oczywiście, jeżeli jest zawinięty wokół konara to na siłę go nie wyciagam, ale gdy leży na półce to łagodnie go wyjmuję. Oczywiście przed wyjęciem myję ręce i staram się nie używać przedtem róznych pachnideł. Zdecydowanie odradzam wyjmowanie przez pierwsze 4 - 5 dni po karmieniu, zależy od wielkości pokarmu i szybkości trawienia. Z wyjęcia węża rezygnuję też przed i po wylince. Po wyjęciu węża pozwalam mu badać otoczenie, ale najczęściej leży spokojnie na moich kolanach lub owija się wokół szyi i grzeje od ciepłej skóry. Mogę sobie pozwolić na dłuższe trzymanie węża, gdyż mam w domu bardzo ciepło. Czas kiedy trzymam węża poświęcem w dużej mierze na kontrolę stanu łusek, pyska, okolicy kloaki. uważam, że taka kontrola jest koniecznością. Lepiej wcześniej zauważyć zmiany niż potem długo leczyć. Poza tym raz w tygodniu pozwalam swojemu pupilkowi popływać w wannie co najwyraźniej sprawia mu przyjemność, gdyż wcale z niej nie ucieka. Oczywiście pilnuję aby woda miała około 28 stopni. Oczywiście rozumiem Fryzjera, że nie wyjmuje bo jego śliczna parka ma zapewne doczekać się potomstwa. Zauważyłem, że mój boasek przywyczaja się do tego rytuału. Sam fakt, że trzymamy te zwierzeta w domu niestety robi z nich zwierzęta domowe. Ja wolę, aby mój boasek, jak będzie miał dobrze ponad 2 m raczej nie gryzł mnie nawet kontaktowo


  10. #10

    Re: boa

    Wbrew prawom logiki prawda leży - według mnie - pośrodku. Nie wymując węża wogóle, albo prawie wogóle możemy się narazić - tak jak mówi Dniki - na niespodziewane jego zachowanie, gdy już nie będzie małym kochanym wężykiem, tylko kochanym . Z drugiej strony jednak trzeba też znać granice, bo wiadomo przecież, że wyciąganie gada z domku jest dla niego nieciekawym przeżyciem. Pewnie się zastanawia : " co ten koleś ze mną robi..." . No tak, ale przecież może się zdarzyć, że akurat z 2,5 metrowym pupilem nie będzie za dobrze i będzie musiał zaliczyć wizytę w miejscu, którego chyba żadne zwierze nie dzierży... . Sądzę, że wszystko powinno się odbywać w granicach rozsądku i zawsze z troską o dobro zwierzaka.

Uprawnienia umieszczania postów

  • Nie możesz zakładać nowych tematów
  • Nie możesz pisać wiadomości
  • Nie możesz dodawać załączników
  • Nie możesz edytować swoich postów
  •