Ta twoja regiuskówna to napaleniec jakiś (w pozytywnym znaczeniu ). Nie dość że gapi się za myszą i kręci przy tym łebkiem jak kamera obrotowa to jeszcze "strzela" całkiem bez przygotowania. U mnie podczas karmienia baaardzo rzadko się zdarza żeby Regi spudłowała, ale to chyba jest efektem tego że troszkę spokojniej do tego podchodzi. Często się zdarzało że mysz podeszła i wręcz cmoknęła Regi w... pyszczek a ta nic - jak leżała nieruchomo tak leży i czeka na dogodny moment.