Najlepiej po prostu wrzucić mysz (żywą) do terra i zamknąć (jak się ma otwierane z boku to żeby nie uciekła - to chyba logiczne) a następnie przez cały czas polowania kontrolować sytuację (po porstu siedzieć i patrzeć w terra jak w telewizor - w sumie to taki "spektakl" czasem niewiele się różni od dreszczowców takich jak legendarne "Szczęki"). W przypadku zauważenia nieprawidłowości, czyli np. mysz się wystraszyła i zwiała "do mysiej dziury" (gdzieś gdzie jest utrudniony do niej dostęp) lub co gorsza gdyby zaczęła kąsać węża należy natychmiast interweniować i zabrać mysz stamtąd - wystraszona będzie bardzo czujna i nieufna więc mniejsza szansa na udane polowanie, a jak zacznie kąsać to chyba nie muszę tłumaczyć dlaczego należy ją zabrać. Podobnie czynimy gdy wąż nie przejawia zaiteresowania myszą, czyli np. mysz sobie buszuje w zaięgu jego wzroku a on się zachowuje jakby jej nie widział albo, co też się zdarza, po prostu oleje mysz i wlezie do jakiejś kryjówki. Pomysł z karmieniem trzymając mysz za ogon raczej się nie powiedzie bo skoro jesteś "świeżo upieczonym tatusiem" to twój regiusek jeszcze nie jest przyzwyczajony do ciebie (chyba że jest już dość duży i przyzwyczajony przez poprzedniego właściciela do kontaktów z człowiekiem) i zamiast się zainteresować podkładaną myszą, raczej się wystraszy twojej ręki/pęsety trzymającej mysz lub nawet samego otwarcia terra i ruchu wokół siebie.