-
Re: PYTON KTÓLEWSKI ??
Ja wcale nie strasze,
naturalnie Regius nie jest dla zaawansowanych, tylko dla poczatkujacych hodowcow, nie robi problemow i nie odmawia przez kilka miesiecy przyjmowania pokarmu, to chciales uslyszec? no to czekaj dalej, ode mnie tego nie uslyszysz...to nie jakies straszenie , ale ciagla konfrontacja z bardzo malo poznanym gatunkiem weza, naturalnie kazdy moze kupic i potem patrzec jak nabytek umiera, bo niestety karmienie przymusowe nie rozwiaze problemu, zreszta ty wiesz lepiej, wiec doradzaj sam...
-
Re: PYTON KTÓLEWSKI ??
Wychodzi na to ze to Ty jestes wszech wiedzaca. Pisze to co wiem z wlasnych doswiadczen. Moj regius jeszcze nigdy nie sprawial zadnych problemow z przyjmowaniem pokarmu. Tak samo w zaprzyjaznionym zoologiku gdzie kumpel sprowadza regiusy od 4 lat i troche ich tam sprzedal od najmlodszych osobnikow do doroslych i jeszcze sie nie zdazylo zeby byly jakies problemy. Takze nie wyssalem sobie tego z palca i jezeli kupimy osobnika mlodego to nie powinien przysporzyc zadnych problemow. Ale rowniez nie mowie ze takich sytuacji nie ma tylko ja jeszcze sie z takim czyms nie spotkalem. O to Ci chodzilo?
-
Re: PYTON KTÓLEWSKI ??
Chyba nie o to, wszechwiedzaca? i ostatnio pytala co sie dzieje, bo mlody Regius (moj) ma klopoty z wylinka? Koledzy z Forum podali swoje skuteczne sugestie... Bez przesady, mam 3 weze, dwa dorosle i mlodego samca, ale stale cos mnie zaskakuje... I nie chodzi o to , ze 10 razy sie cos udaje i jest dobrze i zawsze tak byc musi, potem nastapi seria niestety bardzo czesto tragicznych niepowodzen , ale zwykle ma sie pretensje do calego swiata tylko nie do samego siebie, trzeba tez samemu potem dojsc do wnioskow. Forum jest po to by uniknac problemow, a moze ja sie myle? Moze chodzi o to, zeby zamiast wspanialego rezultatu jakim jest zdrowe zwierze w optymalnych warunkach patrzec na cos co po prostu budzi odruch wspolczucia...widziales kiedys zaglodzonego z wlasnej woli weza?chyba nie...
pozdrawiam
Hanna
-
Re: PYTON KTÓLEWSKI ??
Nie mam zamiaru sie klocic na forum bo to nie miejsce do tego. A tak sie sklada ze widzialem zaglodzonego weza. Najlepiej bedzie jak zakonczymy temat bo nie ma sensu najezdzanie jeden na drugiego.
-
Re: PYTON KTÓLEWSKI ??
Nie najezdzam na Ciebie, to nie byl i nie jest moj zamiar...
Zawsze czytajac Posty porownuje z tym co sama doswiadczylam, niekiedy moze zabrzmie troche ostrzej, ale to bez zlych intencji...
Hanna
-
Re: PYTON KTÓLEWSKI ??
A może Ty masz jakiegoś pecha i trafiają Ci się same problemy ?
Hoduję węże od lat, regiusy od niedawna w sumie, ale jakoś nie miałem większych problemów, zazwyczaj "standardowe"
Znam też kilku hodowców/posiadaczy regiusów i oni tez raczej nie mają kłopotów.
To ciągłe straszenie potencjalnych chętnych jest IMHO niesmaczne.
Nie przykładaj do każdego swojej "miary" przecież nie wszyscy muszą mieć Twoje problemy, prawda ?
Warto za to nakłaniać do pochłaniania jak największej ilości literatury, czy to typowej "papierowej" czy też z netu. Czytanie for dyskusyjnych daje naprawdę olbrzymią wiedzę, popartą własnymi doświadczeniami hodowców.
Można w ten sposób uniknąć większości problemów.
-
Re: PYTON KTÓLEWSKI ??
Po pierwsze: To nie problemy hodowcow, a samych wezy... czesto Regiusowi nie odpowiadaja warunki w Terrarium, albo zbyt gorliwe "zajmowanie sie nim"
Po drugie Regius to zywe niezalezne stworzenie, ma swoj charakter przyzwyczajenia itp,
Jesli doswiadczy stresu reaguje samobojczym zaglodzeniem, to fakt, nie wymysl...
-
Re: PYTON KTÓLEWSKI ??
Uważasz więc że problem węża nie jest problemem hodowcy ?? Nie znam takiego.
Rację masz z charakterem, każdy osobnik go ma, tak samo jak ludzie, nie da się temu zaprzeczyć.
Jednak jeżeli chodzi o przyzwyczajenia, to już inna bajka, to my pozwalamy mu, lub wręcz sami przyzwyczajamy do pewnych określonych zachować, sposobu bycia itp, wszystko zależy więc od hodowcy.
Z tym stresem to jest troszkę inaczej, właściwszym określeniem byłoby, że może się skończyć "samobójstwem" wcale nie musi.
Wiem, każdy ma inne wyobrażenie o podręcznikowym "stresowaniu" węży, ale doświadczenie dopiero pokazuje jak jest naprawdę.
Moje regiusy (tudzież poprzednie węże) są bardzo często brane na ręce, za wyjątkiem dni kiedy trawią i jakimś dziwnym trafem nie stresują się tym ?
Często odnoszę wrażenie że wręcz to lubią, pomimo faktu że gady nie znoszą dotyku człowieka, jak twierdzą mądre książki.
Zresztą pisałem o tym kilkakrotnie, a jak ktoś nie wierzy to moe go przekonać naocznie.
-
Re: PYTON KTÓLEWSKI ??
"Z tym stresem to jest troszkę inaczej, właściwszym określeniem byłoby, że może się skończyć "samobójstwem" wcale nie musi."
przewaznie jednak sie konczy...
ale nie o to chodzi, napisal juz ktos: "spokojnie.
regiusy bądź co bądź nie zawsze chcą jeśc. cwaniakujecie" Grochu to byl chyba, lepsze trafiajace cytaty zapisuje...
Waz nie powinien doswiadczac stresu, a warunki jakie ma i tak mu dostarczaja dostatek obaw, : kryjowki, temperatura, swiatlo, wilgotnosc, a jeszcze do tego oszolom, co sambe tanczyc chce z owinietym dookola szyi regiusem...
wybaczcie , ale to nie tak
Hanna
-
Re: PYTON KTÓLEWSKI ??
cyt: " a jeszcze do tego oszolom, co sambe tanczyc chce z owinietym dookola szyi regiusem...
wybaczcie , ale to nie tak
Hanna"
Czyli jak zwykle pieprzysz bez sensu :|
Gdybyś nie zauważyła, nie jesteśmy w cyrku, choć często zachowujesz się jakbyś w nim była :|
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum