Przed chwila karmilam moja L. getula getula jak zykle mrozona myszka. Przy podawaniu ( trzymam zawsze mysz za ogon) p[o raz pierwszy nie owinela sie wokol myszy(jakby chciala ja udusic), tyklo wyyrwala mi ja i zaczela konsumcje.Czy powinnam sie martwic?
Moze nastepnym razem powinnam chwile"powalczyc"z wezem zanim puszcze mysz?
dzieki za odp
Pozdrawiam