Strona 1 z 2 12 OstatniOstatni
Pokaż wyniki od 1 do 10 z 13

Wątek: Pożarcie

  1. #1
    Myslovitz
    Guest

    Pożarcie

    Cześć wszystkim!
    Jestem tu poraz pierwszy, choć 2 węże boa hoduję od ponad 7 lat - hoduję je wspólnie z moim mężem.
    Różnie bywało, były wzloty i upadki, ale generalnie nie mieliśmy większych problemów - aż do niedzieli 8 sierpnia, kiedy to mniejszy z węży - Alex (samiec) po prostu zniknął.
    Uciekał nam wcześniej z terrarium 2 razy przez niedokładnie domknięte drzwiczki, ale za każdym razem szczęśliwie go odnajdywaliśmy (za pierwszym razem siedział pod szafą w przedpokoju i o mało nie zamarzł, drugim razem znaleźliśmy go w kanapie).

    Tym razem nigdzie go nie ma i obawiamy się, czy nie mógł zostać pożarty przez partnerkę.
    Wiem, że wśród boa to się nie zdarza, ale było to tak:
    najczęściej do karmienia Alex był wyjmowany z terrarium, bo inaczej miałby małe szanse na upolowanie czegokolowiek, bo samica Nirvana jest od niego o wiele dłuższa, cięższa, choć są w tym samym wieku. Tak więc najpierw żarła Nirvana a potem Alex.
    Tym razem ich nie odseparowaliśmy. Alex złapał szczura z jednej strony a Nirvana z drugiej (kiedyś już to się zdarzyło i Alex zawsze ustępował).

    CZY ISTNIEJE TAKA MOŻLIWOŚĆ, ŻEBY NIRVANA WCIĄGNĘŁA SZCZURA RAZEM Z CHUDZIUTKIM I RACHITYCZNYM ALEXEM???

    Czy ktoś z Was słyszał o przypadkach kanibalizmu wśród BOA CONSTRICTOR????

    Ludzie, napiszcie co o tym sądzicie, bo nam wydaje się to absurdalne, być może Alex znowu uciekł, ale terrarium jest bardzo szczelne i nie ma możliwości, aby zostało otworzone od wewnątrz.

    Help!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

  2. #2

    Re: Pożarcie

    Niestety tak, słyszałem i przeczytałem o takim przypadku :/,
    http://www.boaconstrictor.de/com/com.html


    Mam nadzieje że jednak uciekł i szybko się odnajdzie.


  3. #3

  4. #4
    Myslovitz
    Guest

    Re: Pożarcie

    Dzięki za szybką reakcję:-)
    Przeczytałam informacje na podanej przez Pana stronie i się załamałam:-((((
    I do tego jeszcze te fotki: obawiam się, że Alex jednak został zjedzony.
    Poza tym ciekawa jestem, jak długo wąż mógłby się ukrywać w mieszkaniu niezauważony, jeśli oczywiście w tej chwili nie jest trawiony przez Nirvanę.....
    Po jakim czasie by wypełzł?
    Trudno jest mi oswoić się z myślą, że po tylu latach, został pożarty przez swoją partnerkę.
    Wężowa odmiana modliszki....

  5. #5
    Jarek Zajączkowski
    Guest

    Re: Pożarcie

    Mozliwe ale mało prawdopodobne. Proponuję się upewnić się wykonując zdjęcie RTG okolicy żołądka (ew. szkielet w żołądku).


  6. #6
    Myslovitz
    Guest

    Re: Pożarcie

    Myślałam o zrobieniu RTG, ale nie byłam do końca pewna, czy to dobry pomysł.
    Dzięki, jednak powinnam to zrobić.

    Czy zrobienia zdjęcia rentgenows. jest możliwe w każdej lecznicy czy są jakieś wyspecjalizowane?

    Nie dzwoniłam wprawdzie jeszcze do żadnej, ale szukając w książce telef. natknęłam się jedynie na wykonywanie USG.

  7. #7

    Re: Pożarcie

    Niestety waz polknie mniejszego gdy ten trzyma szczura po drogiej stronie
    Juz o tym słyszalem nawed u boa teczowych


  8. #8

    Re: Pożarcie

    Jedno mnie zastanawia: jak to się stałio że wiecie że chwycili jednego szczura a nie wiecie jak to się skończyło? Przecież w takim wypadku NIE MOŻNA liczyć że "jak zwykle" ustąpi i zostawić wypadki samym sobie. W takich sytuacjach należy zawsze interweniować. A zdjęcie RTG chyba nic nie da bo to było 10 dni temu i na pewno jużby został doszczętnie strawiony.


  9. #9
    Myslovitz
    Guest

    Re: Pożarcie

    Widzieliśmy, że chwyciły oba naraz, ale zdarzyło się tak już wcześniej i Alex zawsze ustępował...
    Wiem, wiem, teraz już wiem - nasz błąd:-(
    Kurcze, nie myślałam, że taki finał jest w ogóle możliwy.
    Mamy te węże od prawie 10 lat i zawsze wszystko było OK, uważamy się za raczej doświadczonych a okazaliśmy się beznadziejni...
    Szczury były 2, po jednym dla każdego. Najpierw samica zeżarła swojego a potem podłączyła się do tego drugiego...
    Potem przewróciła miskę z wodą tak, że nie było ich/jej widać, nie chcieliśmy ruszać, bo była nażarta. Myśleliśmy, że siedzą tam razem....
    Qrcze, no nie mogę się z tym pogodzić....

  10. #10

    Re: Pożarcie

    no przykro mi, ale chyba samczyk został zjedzony...


Uprawnienia umieszczania postów

  • Nie możesz zakładać nowych tematów
  • Nie możesz pisać wiadomości
  • Nie możesz dodawać załączników
  • Nie możesz edytować swoich postów
  •