Mam pewien problem zwiazany z wyjazdem. chodzi mianowicie o to czy Waszym zdaniem można bez poważnej szkody dla boaska zostawić go na dwa tygodnie bez ogrzewania. Problem być może prozaiczny, ale przy drewnianym terrarium... Trudno przecież poprosić teściową o opiekę nad boaskiem. Mam programator i termostat ale czułbym się lepiej, gdybym nie musiał zostawiać włączonych urzadzeń elektrycznych.
W grę wchodziłoby stopniowe obniżenie temperatury do pokojowej itd. Jak radzicie sobie z wyjazdami wakacyjnymi w kontekscie zdrowia Waszych podopiecznych? Boje się, że zostawiając boaska na dwa tygodnie bez ogrzewania przeziębię go, a tego bym sobie nie wybaczył.