Witam.
Zastanawiam sie w jaki sposób polują wasze węże?
Czy łapią mysz za pysk, czy może jak się uda?
U moich Boasów to chyba loteria a jeden z nich sprawia wrażenie jakby było mu to obojętne. Łapie za wszystko: tłów, tyłek bez znaczenia.
I tak sie troszeczke zaczynam obawiać, że mu myszka zrobi krzywdę.
Np. dziś po karmieniu mniejszego zauważyłem w faunaboxie ślady krwi, przyjrzałem sie dokładnie i zauważyłem delikatna czerwoną kropkę na głowie węża, niedaleko oka.
Ta plamka jest tak niewielka, że sam nie wiem czy to kąsnięcie myszy, czy może sie ubrudził, nic sie z niej nie sączy więc prawdopodobnie to mysia krew.
I tak sie zastanawiam co zrobić, żeby było jak najbezpieczniej.
Nie mam dostępu do mrożonek, mam opory żeby samemu zatłuc mysz.
Myszy podaje zawsze trzymając za ogon, tak aby tylko przednie kończyny dotykały podłoża, ale jak widać to nie pomaga wężowi dokładnie złapać za pysk.
jak jest u was?
pozdrawiam
furu