Mam maly problem. Otoz dzis w nocy nie wiem w jaki sposob, moja zbozowka wykonala ucieczke :/ Wezyk ma 50cm i wiem, ze napewno nie udalo mu sie wyjsc z pokoju. Obszukalem wstepnie pokoj i niestety po maluchu ani sladu :< Moze ma ktos jakis pomysl, jak go wywabic z kryjowki. Wieczorem chyba rozstawie po pokoju talezyki z mysimi noworodkami, moze wyjdzie z jakiejs kryjowki. A jak nie, to szykuje sie generalne sprzatanie calego pokoju. co malo mi sie usmiecha ;/