Strona 1 z 4 123 ... OstatniOstatni
Pokaż wyniki od 1 do 10 z 40

Wątek: Jak karmie moje weze...

Mieszany widok

  1. #1
    Rhodan2000
    Guest

    Jak karmie moje weze...

    Czytalam, niektorzy maja problemy, a nie wszedzie znalezc mozna konkretne informacje. Wiem z wlasnych "doswiadczen"...lol
    Poczatkowo probowalam karmic jak wszyscy: wpuscic mysz albo szczura do terrarium i pozwolic "polowac wezowi".
    Jest jedno ALE...
    Zwierze przeznaczone na pokarm biega po calym Terrarium i ze strachu zostawia swoje czesto niewidoczne na podlozu odchody(o wiele wieksza ilosc niz ktos by mogl przypuszczac), juz nie mowiac, ze moze uszkodzic niektore instalacje, tez elektryczne. Powoduje to czestsza potrzebe "gruntownego" sprzatania Terrarium, (po prostu po 2-3 tygodniach (Przy karmieniu 1 x w tygodniu)Terra zaczyna brzydko pachniec...
    Najlepszym rozwiazaniem dla wezy mniej "wybrednych" (np. Boa, albo zbozowka)to karmienie ich w osobnym pojemniku plastikowym ( przekatna dna ---> ok 1/2 dlugosci weza, wysciolka to papierowe reczniki kuchenne)wysokosc pojemnika wg uznania ale minimum takie zeby "pokarm nie mogl uciec")
    po zjedzeniu nasz podopieczny pozostaje tam ok 1 godziny poczym wraca do wlasciwego Terrarium. Dobre dla Boa, ale co z Pythonem?
    No, frajda polowania powinna tez byc, tyle ze ja daje moim wezom to mniej wiecej na 1 tydzien przed sprzataniem gruntownym, u mnie jest to raz na 3 Miesiace, wtedy tez wpuszczam mysz (y) albo szczura do Terrarium-------> karmienie w innym pojemniku nie wchodzi w gre ze wzgledu na Stressownosc niby "krolewskich gadow "dalam do badania probki podloza i stwierdzono normalna "rownowage" drobnoustrojow po 10 tygodniach gdy Terrarium bylo pozostawione samo sobie bez odkazania...
    Python tez lubi pojesc, wiec w pozostalych okresach tzn dla doroslych osobnikow co 2 tygodnie a dla mojego najmlodszego co 1 tydzien "serwuje danie glowne" podajac myszke lub co innego pinceta za ogon....po kilku wachnieciach zywych myszy albo szczurkow przed paszcza weza zwykle nastepuje atak. Korzysci?--> Zwierzeta pokarmowe nie moga zanieczyscic Terrarium an czegos uszkodzic,. Ten Jeden raz gdy Python ma "szanse" polowac --jak wspomnialam 1 raz na 3 miesiace to oczywiscie pozostaje caly czas w poblizu i uwazam czy nie ma zagrozenia dla weza...
    Pozdrowienia
    Hanna

  2. #2

    Re: Jak karmie moje weze...

    Ja też karmię swoje królewskiewężydełka w boxie.
    Nie wiem czy na pewno je to stresujew, bo zasysają myszy aż miło popatrzeć.
    "Suczka" jest całkiem świerza i jej też to nie przeszkadza w posiłku.
    Myślę że to dobry pomysł.


  3. #3
    Rhodan2000
    Guest

    Re: Jak karmie moje weze...

    jezeli nie zauwazyles czegos niepokojacego, np waz przyjmuje pozycje obronna, to nie ma strachu, ale pamietac trzeba by ograniczyc kontakt dlon -waz do minimum
    Hanna

  4. #4

    Re: Jak karmie moje weze...

    Rhodan " ale pamietac trzeba by ograniczyc kontakt dlon -waz do minimum"
    Hmmm ....................
    Mogłabyś rozwinąć tą myśl ??
    Chodziło Ci o moment karmienia, czy o "całokształt" ??


  5. #5
    pyta
    Guest

    Re: Jak karmie moje weze...

    reed ja nie wiem czy mam sie smiac czy plakac. Przeciez ta kobieta jest na maxa przewrazliwiona.Pyton krolewski to nie jest zaden "KRÓL" tylko waz dusiciel.
    A teraz sprostowania:

    rhodan2000 pisze:
    ---> karmienie w innym pojemniku nie wchodzi w gre ze wzgledu na Stressownosc niby "krolewskich gadow "dalam do badania probki podloza i stwierdzono normalna "rownowage" drobnoustrojow po 10 tygodniach gdy Terrarium bylo pozostawione samo sobie bez odkazania...

    1.Otoz wchodzi w gre. Dziwi mnie, ze taki doswiadczony, obyty, zrownowazony, delikatny, subtelny, malotuzinkowy, wszystkowiedzacy i wszystklowidzacy "chodofca" nie widzial jak mozna karmic pytona np. na biurku. Tak jest moja Pani. Moj kolega moze sobie wyciagnac regiuska polozyc go na podlodze czy na blacie stolu i dac mu zywego szczura do zjedzenia.

    rhodan2000 pisze:
    --->Zwierze przeznaczone na pokarm biega po calym Terrarium i ze strachu zostawia swoje czesto niewidoczne na podlozu odchody(o wiele wieksza ilosc niz ktos by mogl przypuszczac)

    2. To masz zmulonego gada. Tego tez nie wiesz, ze kazdy waz atakuje inaczej? Jeden szybciej, drugi wolniej. W przypadku speede gonzalesa gryzon nie zdazy sie zalatwic, a w drugim przypadku moze nawet zrobic wojsokwa latryne z domku dla Twoich gadow. (Nie bez znaczenia jest tu takze wczesniejsze umieszczenie zapachu gryzonia w terrarium) Jak ???- zapraszam do archiwum. Zaobserwowalem, ze prawie zawsze w momencie duszenia ofiary przez weza tak czy tak sila rzeczy troche nieczystosci z niego musi wyjsc. Jest takie powiedzenie wsrod ludzi "zesral sie w gacie ze strachu" tak samo robia gryzonie gdy sa duszone, tyle ze nie maja gaci.

    rhodan2000 pisze:
    ---> juz nie mowiac, ze moze uszkodzic niektore instalacje, tez elektryczne

    3. O rany co sie teraz tutaj dziejeeeee co jest graneeee?
    Nie wiem jak sobie wyobrazasz, zeby gryzon mogl mi uszkodzic 6mm szybe lub przegryzc plytke ceramiczna i dostac sie do kabla.
    Twoje weze pewnie wykrecaja zarowki z opraw do sufitow podwieszanaych.
    Jak ktos umie zbudowac terrarium to robi to porzadnie i wszystko gruntownie zabezpiecza. Szkoda, ze Ty nie posiadasz tej zdolnosci, albo poprostu zamiast chodzic na lekcje techniki chodzilo sie na wagary co? Ojoj niegrzeczna dziewczynka.
    Nie rozumiem tylko dlaczego nie potrafisz tego zrobic, bo z kolei ja z wlasnego doswiadczenia wiem, ze dziewczyny calkiem sprawnie radza sobie z pracami recznymi ;> ale Ty najwyrazniej masz z tym problemy

    4. Z postow raczej widze, ze to Twoje gadzinki sa zestresowane i maja jakies problemy, glodowki, chu.. muje dzike weże. Pamietaj, ze to Twoja wina i Ty ponosisz za to odpowiedzialnosc. Zastanow sie gdzie lezy blad i jak ty sobie wogole dajesz rade z tym wszystkim?

    P.S. Ja mam 1 zasade, ktorej sie 3mam.
    "Skoro moj pytonik ma sie znakomicie, to narazie nie potrzebuje zadnych pseudoporad i nic nie bede zmienial.Jak zaczna sie problemy wtedy poprosze o pomoc."

    Mimo wszystko Pozdrowienia dla Hani

  6. #6

    Re: Jak karmie moje weze...

    pyta zwrócił moją uwagę na jedno zdanie Rhodan 2000, które świadczy o tym, że swoją wiedzę w dużej mierze czerpie z książek, natomiast nie popiera jej doświadczeniem, bo jak wytłumaczyć fakt, że hodowca z trzyletnim stażem pisze "juz nie mowiac, ze moze uszkodzic niektore instalacje, tez elektryczne"
    Ja, zanim kupiłem węża, przeczytałem parę książek dotyczących hodowli tych szlachetnych gadów i w większości publikacji spotkałem się z takim ostrzeżeniem. Dopiero na forum i w wyniku rozmów z innymi hodowcami dowiedziałem się, że na kable ludzie kładą szybę, styropian, płyty ceramiczne (chyba najlepsze wyjście), o czym rzadko pisze się w książkach. Terrarystyką interesuje się czynnie od pół roku, Rhodan 2000 podobno 3 lata, więc zastanawia mnie fakt, że ja już wiem, że mysz nie ma możliwości dobrać się do osłoniętych kabli, a Rhodan najwyrażniej jeszcze o tym nie wie. DLACZEGO ??

    Twój mózg jest bronią, a amunicją do niej jest wiedza

  7. #7

    Re: Jak karmie moje weze...

    xav_setherial...a Rhodan najwyrażniej jeszcze o tym nie wie. DLACZEGO ??
    , sam sobie odpowiedziałeś na to pytanie/wątpliwość, "nasza" Hania ma poprostu wiedzę książkową, wygląda wręcz na to że nie popartą tą kilkuletnią praktyką :/


  8. #8
    olimpia1400
    Guest

    Re: Jak karmie moje weze...

    jakas taka niemila atmosfera tutaj...

    sluchajcie, moze Hania ma wiedze i ma te swoje weze 3 lata czy iles wiec doswiadczenia jakies ma jednak... ja to tez tak zrozumialam, i nawet tak mialam zrobic, zeby przewód zakopac w podlozu, z tym , ze jak zobaczylam jak ponczocha ryje to sobie odpuscialam, bo balam sie ze sie poparzy. jezeli ona ma przewód wlasnie w podlozu albo ma jakies ekstra kabelki w terra to sluszne sa obawy o pogryzienie ich przez mysz czy szczura, xav_setherial napisal, ze o maskowaniu tego kabla dowiedzial sie dopiero na forum

    poza tym fakt, ze daje probki podloza do badania tez o czyms swiadczy przynajmniej ja ja podziwiam, bo ja tak nie dbam o moja ponczoche.....

    a co do "króla pytonów" co sie czepiacie?? bardzo fajnie brzmi ;P

    no i tak przy okazji: bardzo mi si podoba ten twój ciemniejszy pytonik ze zdjecia, reed

  9. #9

    Re: Jak karmie moje weze...

    Olimpia
    Może masz rację, może i zapanowała trochę niezdrowa atmosfera, ale zwróć uwagę na "całokształt problemu"
    Nie uwierzę że nie zrozumiesz dlaczego akurat tak wyszło.
    Cieszę się że Ci się podoba moja nowa "suczka" (żona ją tak przezwała) Natasha :-)
    Mi też baaaaaaaaaaaardzo się podoba, jest śliczna i kochana wogóle, zresztą który regiusek nie jest ? :->


  10. #10
    Rhodan2000
    Guest

    Re: Jak karmie moje weze...

    W momencie karmienia w Terrarium "poprzez serwowanie" uzywam Pesety,
    dotykanie zwierzat przeznaczonych na pokarm powoduje przeniesienie ich zapachu na dlon, mozna sie zdziwic, ale samo mycie reki nie usuwa zapachu w 100%, dlatego podczas manipulacji po karmieniu w terrarium moze sie zdarzyc, ze nasz "oswojony" Python nagle zaatakuje i pozostawi nam blesna pamiatke...
    Poza tym weze w niewoli, to nie zabawki... chociaz niektorzy twierdza inaczej
    Pozdrawiam
    Hanna

Uprawnienia umieszczania postów

  • Nie możesz zakładać nowych tematów
  • Nie możesz pisać wiadomości
  • Nie możesz dodawać załączników
  • Nie możesz edytować swoich postów
  •