Witam wszystkich pierwszy raz na forum. Od 3 lat opiekuję sie wężem mojego męża
(mąż wyjechał). Michaś (zbożówka) ma 10 lat i ponad metr długości i był bardzo milusim wężem- podobno na 100% samczykiem DDD. Aż tu dwa dni temu, po całonocnym szuraniu złożył w doniczce w terrarium kilkanaście niezapłodnionych jaj. Rozmawiałam już z weterynarzem (dr Krzakowski z Krakowa) który stwierdził, żeby teraz jej nie ruszać, starać sie zabierać jaja jeśli się da no i że może być problem z karmieniem - moze nie chcieć zejść z jajek. Powiedział jeszcze, że widocznie bardzo się dobrze nim (nią) opiekowałam, waż poczuł wolę bożą i dlatego taka niespodzianka. Czy ktoś ma doświadczenia co robić z taką samiczką i jak to jest z tym instynktem kiedy jej to przejdzie? Bardzo proszę o pomoc!!!!
Pozdrawiam wszystkich