Witam. Dzisiaj podczas spaceru z moją saszką udało mi się złapać 130 cm. zaskrońca. Gigant jak na nasze, polskie realia. I strasznie chudy- grubość maksymalna to coś koło 2 cm. Ale najedzony. Spore zgrubienie miał. Oszczał mnie. Był tak chydy, że głowa odstawała mu jak u żmiji- miała taki dziwny jształt- inny niż u wszystkich zaskrońców.