Pokaż wyniki od 1 do 10 z 10

Wątek: Jak to w końcu jest z tym żarciem ?

  1. #1
    lkowalski
    Guest

    Jak to w końcu jest z tym żarciem ?

    O pytonie krolewskim w "krajowej" sieci przeczytalem juz wszystko po kilka razy i o to co mnie nurtuje:

    Cechy szczególne:
    Podczas łowów łapie tylko jedną ofiarę i ukrywa się szybko w swej kryjówce pomimo tego, że mógłby jeszcze polować...(cytat: Opis gatunku - Python regius)
    http://terrarium.com.pl

    Ludzie na forum pisza, ze daja np. 2-3 myszy.
    Jak to wtedy jest. Moj pyton atakuje ofiare i potem ja zjada, ale to trwa ok 20 -30 minut w zaleznosci od wielkosci.
    Moje pytanie brzmi: W ktorym momencie podaje sie 2 zdobycz? Po zabiciu 1 czy potem jak juz zostanie ona wessana do srodka. Jak waz wtedy sobie radzi gdy ma 1 mysz w brzuchu oraz zgrubienie i atakuje 2 zdobycz i sie wokol niej owija?
    Z gory dzieki
    Pozdrawiam


  2. #2
    Paganus
    Guest

    Re: Jak to w końcu jest z tym żarciem ?

    to co jest napisane w opisie to przedstawienie naturalne czyli zahowanie weza na wolnosci, podczas hodoli w domu zahowanie weza sie zmienia, chodź by np zwijenie sie w kólke w czasie niebezpieczeństwa- w niewoli ten odruch zanika i z jedzeniem jest podobnie

  3. #3
    lkowalski
    Guest

    Re: Jak to w końcu jest z tym żarciem ?

    Dzieki za odpowiedz ale chyba dobrze nie przeczytales pytania. Nie chodzi mi o zwijanie sie w kulke tylko o to czy i kiedy podawac 2 zdobycz i jak waz sobie radzi z nia radzi (skoro ma np. juz jedna mysz w srodku i widoczne zgrubienie)
    Dzieki
    Pozdrawiam


  4. #4
    Paganus
    Guest

    Re: Jak to w końcu jest z tym żarciem ?

    ja mojego regiusa karmie jedna myszą tygodniowo, to wystarczy zeby przetrawił poprzedią i zgłodniał, jedna mysz na tydzin w zupełności wystarczy

  5. #5

    Re: Jak to w końcu jest z tym żarciem ?

    jak połknie!

  6. #6
    mgd
    Guest

    Re: Jak to w końcu jest z tym żarciem ?

    My naszego (90cm wzrostu) karmimy (co 5-10 dni) albo 1 duzym myszoskoczkiem albo 2-3 myszami. Pierwszą łapie natychmiast, a następną wrzucam jak pierwsza zostanie całkowicie połknięta. To że jest całkowicie połknięta poznaję po tym, że regiusek robi "stójkę" i czeka na drugie danie. ;-) A co do zgrubienia w brzuchu, to jakoś nie miał problemu ze złapaniem i uduszeniem myszy tuż po połknięciu solidnego myszoskoczka więc chyba mu nie przeszkadza. :-)

    pzdr
    Magda


  7. #7

    Re: Jak to w końcu jest z tym żarciem ?

    mgd... to, ę robi "stójkę" to objaw tego, zę przełyka, a nie tego, żę przelkną.... robienie stójki następuje podczas, kiedy wąż kończy wciągać ofiarę - łatwiej mu ją przełknąć.

    ja daje swojemu natępną ofiare zaraz po tym, jak skończy połykać - łatwo to zobaczyć - nie widać na szyi juz zgrubienia:P


  8. #8
    mgd
    Guest

    Re: Jak to w końcu jest z tym żarciem ?

    ja wiem, że on przełyka. :-) ale jak już porządnie przełknie, to znowu tak się "zaczaja" w pozycji stójkowo-wyskokowej i czeka, aż coś wpadnie przez drzwi. ;-)


  9. #9

    Re: Jak to w końcu jest z tym żarciem ?

    Ja podaje czase mjednemu osobnikowi tez kilka sztuk mysz. Wrzucam pierwsza. Jak widze ze waz ma juz pokarm polkniety i jest gdzies kolo polowy swojego ciala jego obiadek to zarzucam mu nastepna. Ale czasami wrzucam kolejna mysze jak jeszcze poprzedniej nie zdazyl wsiorbac calej i nic sie nie dzieje. Waz zjada ta poprzednia i rzuca sie na druga, tez ja zjada i jest zadowolony :P


  10. #10

    Re: Jak to w końcu jest z tym żarciem ?

    Fakt, że w polskich serwisach pisze o wszytkim oprócz karmienia. Sam do niedawna, jako że reiguska (jeszcze) nie posiadam zastanawiałem się jakiej wielkości powinna być karma dla powiedzmy miesięcznego wężyka i znalazłem na jakiejś angielskiej stronie (od tygodniowej do 10-dniowej myszki). Przy okazji też trochę poczytałem o innych pierdołach związanych z karmieniem. Jeśli np. twój regiusek - przy taktyce jak napisali poprzednicy (wrzucanie myszy po zjedzeniu poprzedniej) - nie chce już więcej łapać myszy, a np. wiesz że podałeś mu za mało i zjadłby jeszcze, to możesz zastosować sztuczkę polegającą na tym, że zabijasz gryzonia i podsuwasz wężykowi do paszczy w momencie kiedy poprzednia ofiara znika w przełyku (znaczy jak już połyka tylnie nóżki). Wówczas najprawdopodobniej gadzinka połknie drugą zdobycz nawet nie zwracając uwagi na to, że to już inny gryzoń.


Uprawnienia umieszczania postów

  • Nie możesz zakładać nowych tematów
  • Nie możesz pisać wiadomości
  • Nie możesz dodawać załączników
  • Nie możesz edytować swoich postów
  •