Moja też mi kiedyś uciekła (szparką między szybami - miałem to miejsce zabezpieczone papierem, ale udało jej się go wypchnąć i poszła...).

Szukałem ją parę godzin przed pracą i po pracy - przetrzepałem cały pokój, przeszukałem szafę, wszystkie szafki, przestawiałem wszystkie meble - i się znalazła...
Była pomiędzy ścianą a podłogą za takim gumolitem wykończeniowym i dałbym sobie głowę uciąć, że to miejsce przeszukiwałem parę razy wcześniej.

Do czego zmierzam... - radzę jeszcze raz przekopać dokładnie wszystko (zwłaszcza pokój, w którym stało terrarium), systematycznie krok po kroku.

Jeśli chodzi o pytanie czy sama wyjdzie to słyszałem o takich przypadkach... o wabieniu na myszkę itp. i słyszałem również o przypadkach znalezienia wężyka martwego po kilku miesiącach np. podczas remontów.

Można, więc i czekać z założonymi rękami, aż ktoś z domowników się na nią natknie, ale z własnego doświadczenia radzę jeszcze poszukać.

Mam nadzieje, że się znajdzie...