-
No i wpadłem :(
Witam!
Dałem niedawno ogłoszenie, że chcę sprzedać pytonka. Wczoraj zadzwonił facet, czy może wieczorem przyjść z synem go obejrzeć, na co się zgodziłem oczywiście...Podjechali wieczorem Poldkiem (nie wyglądali na ojca i syna ale jakoś nie dało mi to do myślenia). Weszli, obejrzeli popytali ,zademonstrowałem nawet jaki mam piękny system zraszający... Padło pytanie, czy wąż jest zarejestrowany, na co odparłem ,że nie, wtedy wyciągneli odznaki, zaczęło się... Co? dlaczego?, skąd?. Okazało się że Liga ochrony przyrody czy coś takiego mnie podpieprzyła. Wezwali radiowóz przyszli panowie mundurowi w liczbie trzech, wyciągnęli pięć długich formularzy (przesłuchania, konfiskaty i coś tam jeszcze), i zaczęła się papierkowa robótka. W rozmowie z (poniekąd całkiem miłymi) panami Policjantami wyszło, że stanę przed sądem grodzkim i zobaczymy. Podobno nic mi nie powinni dowalić, ale nigdy do końca nie wiadomo . Teraz pozostało tylko czekanie.
Najgłupsza sytuacja pod słońcem - sporządzili protokół konfiskaty węża, ale nie mając gdzie go trzymać dali mi go spowrotem na przechowanie - paranoja.
Ufff...ale się rozpisałem, ale może komuś to zaoszczędzi kłopotów w przyszłości.
Może ktoś z Was miał już podobną sytuację?
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum