Ja zabijam regularnie w wolne chwile, wszelkiej maści gryzonie.
Jestem zwolennikiem podawania żywej karmy do momentu aż rozmiar /mastomysz, duży chomik, średni-duży szczur/ może być niebezpieczny dla podopiecznego.
Metoda którą stosuję: płucienny worek/siatka, metalowa balustrada na balkonie, 2 strzały i po robocie. Pierwsze udeżenie zabija, drugie upewnia.
pzdr