Wiesz. Ja to pisałem z myślą o tych którzy po prostu nie mają odwagi trzasnąć myszą o ścianę. Przecież jakby taka delikwentka się rozpaćkała to jakby przy tym był ktoś o słabych nerwach to by nomalnie zemdlał. A jak taką myszę/szczura ciepniesz do wora i do wody to po pięciu minutach przychodzisz, wyjmujesz potrzebną ilość zwierząt i dajesz gadzinie, a resztę do woreczka plaikowego i do zamrażalnika.