jak miałeś odwagę zrzucić szczóra z wieżowca, dusić go, topić i bić kijem to nie mów że nie masz odwagi nadepnąć i pociągnąć za ogon lub trzepnąć o ścianę...
ja też z początku miałem opory ale później zrozumiałem że jak się wacham to zadaje mu większe cierpienie