w środe próbowałam nakarmić pytonka szczurem. niestety nie chciał jeść (co mu sie nigdy nie zdarzyło) próbowałem wyjąć szczura lecz ten pogryzł mnie po palcach. wkońcu po pół godziny udało mi sie złapać tego pierd..... chu.. . dzisiaj znwoóż próbowoałem lecz wąż nie był zainteresowany. odepchałem go linijka a ten zacząl gryźć linijke. próbowałem go złapać humanitarnie lecz mnie podryzł. wkońcu sie wkurwi.... i przyjeba.... mu z linjki i leży. chyba jest tylko ogłuszony. no niestety ale takich szczurów akrat mi nie szkoda....................!!!