-
Problem z duszeniem ofiar!!!
Mam zbożówke dł 40 cm. I nie wiem co jej jest. Gdy wrzucam jej oseski to je bieze i trzyma w paszczy wogóle nie dusi. Nawet jak ofiara bardzo sie miata. Boje sie czasami o węża bo taki osesek moze mu wybic oko. Mam pytanie czy to normalne że mołode zbożówki nie duszą ofiar. Czy to sie zmienie wogóle???
-
Re: Problem z duszeniem ofiar!!!
to całkiem normalne ale dziwi mnie jedno to że najpierw sie minimalnie czyta o wężach a potem je kupuje Ty zrobiłeś odwrotnie ale cóż teraz też możesz poczytać (wąż nie straci oka a tymbardziej od noworodka posiada powieki zrośnięte ze soba i przeźroczyste więc jego oko jest chronione ''okulary'' zobaczysz jak twój pupil bedize zrzucał wylinke.
Pozdrawiam
-
Re: Problem z duszeniem ofiar!!!
moja takich problemow nie ma a tez ma 40 cm najpierw udusi nie polyka zywcem
-
Re: Problem z duszeniem ofiar!!!
Ja mam dwie jedna 35cm, a druga ok 42cm.
Wężowi od osedka się nic nie stanie !!!
Czasami się tylko zastanawiam nad zwinnością węża bo ten mniejszy atakuje momentalnie dusi i połyka, natomiast ten większy zawsze się z 20 min zastanawia wącha dotyka językiem tak jak by się bał tego noworodka bo co się ofiara poruszy on ucieka więc zanim go zje mija troche czasu no i nie dusi tylko połyka żywcem.
Dlatego zastanawiam się czy nie będzie miał problemu później z małymi bieguskami ???
-
Re: Problem z duszeniem ofiar!!!
powiem ci tak. z reguły młode węże łapią młode osseki w gębe i wtedy taki noworodek nie ma możliwości oddychania i właśnie w tym momencie waż ją dusi. natomiast jak podrośnie i ofiary będą większe i silniejsze będzie zmuszona je najpierw dusić. sam mam zbożówe 38 cm, tylko że ja przed zakupem węż dowiedziałem się o nim wszystkiego. radziłby tak każdemu hodowcy, ale skoro ty zrobiłeś odwrotnie to chwyć książke w łapy i dowiedz się o nim wszystkiego tak aby hodowla sprawiała ci przyjemność i przy okazji wąż nie będzie cierpiał.
-
Re: Problem z duszeniem ofiar!!!
Ja też dowiedziałem się prawie wszystkiego !!! Bo tak naprawdę to dopiero praktyka Cię naprawdę uczy a teorie mam w małym paluszku ;-)
I to że jeden z węży atakuje odrazu i raz dusi w gębie a raz ciałem to jest normalne, ale mając drugiego węża i zobaczyłem że on zupełnie inaczej się zachowuje to mnie zaczęło denerwować bo tak jak już pisałem wyżej on się boi ofiary !!!
-
Re: Problem z duszeniem ofiar!!!
Ludzie zaczynacie mnie denerwować z opiniami. "trzeba było poczytać przed kupnem"...-Przeczytałem wszystko i wszędzie. I nigdzie nie pisało o moim problemie. Myślałem że na forum można poruszać każdy temat. To fakt niektórzy ludzie mi pomogli za co bardzo dziekuje. Ale inni mnie irytują i doprowadzają do szału !!!!. I jeszcze ośmieszaja przed znajomymi jaki ze mnie lamer mówiąc by nikt nie popełniał takiego błedu jak ja. A ja miałem tylko banalnie proste pytanie...
-
Re: Problem z duszeniem ofiar!!!
Spoko podrośnie zgłodnieje i musi dusić bo większej myszy na żywca nie połknie
Jak kiedyś tam jeden z moich wężyków miał ok. 30 -35 cm to jeszcze gorsze historie wyczyniał po podaniu oseska czatował przy nim np 5 , 6 godzin i czekał aż osesek prawie się nie będzie ruszał albo wręcz zdechnie wtedy dopiero go pochłaniał i tak za każdym (!) razem ...
Taki sadysta gadzi !
Jak widzisz różne rzeczy mogą się zdarzyć
W.P.
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum