Mój młody tygrysek, który ma ok. 1,5 miesiąca i 78cm wzrostu, po dwóch tygodniach regularnego obcowania ze mną zaczął w końcu się oswajać. Kiedy tylko nie jest nażarty to cały czas chodzi po terrarium. Jak tylko otworzę drzwiczki to odrazu wchodzi mi na ręce. Ostatnio nawet puściłem mu dwie myszy poza terra i zaatakował je będąc na moich rękach, i niczym się nie przejmując pożarł je błyskawicznie. Widać to na focie. Co sądzicie o karmieniu węża poza terra? Wydaje mi się ,że są co najmniej dwa czynniki przemawiające za tym:
1 - wąż nie połyka ściółki.
2 - wąż który jest przyzwyczajony do jedzenia poza terra nie powinien nigdy przez pomyłkę zaatakować np. ręki włożonej do terrarium, ponieważ nie będzie jej mylił ze zdobyczą.(Przynajmniej teoretycznie)