Wczoraj dalem mojej mahoniowce 2 nieduze myszki.... z braku
w sklepie jednej doroslej.... i pierwsza pochwycil niezbyt udanie....
(zawsze chwytal paszcza za leb i owjal sie wokol) tym razem uderzyl w tyl myszy... i widze jak mysz probuje go ugryzc bo leb wystaje... na szczescie nie mogla dosiegnac go zabkami.... po paru minutach daje druga.... i znowu cap.... i zle..... (nigdy sie to nie zdazalo...) tym razem
musiel ja dluuugo dusic.... (wygladalo to tak jak gdyby podszedl do niej bez Respektu bo tak ja owinal od niechcenia...... i myszka probowala go ugryzc..... widze ze go gryzie.... serce mam w przelyku.... no ale nic.... nie bede teraz jej polzywej uwalnial ze splotow..... po polknieciu tej drugiej patrze na skore weza w tym miejscu....i UFFF..... nie przegryzla skory..... za mala byla.... (tylko maly slad po zebach....)

ale obawiam sie co bedzie gdy dam mu dorosla myszke.... mam nadzieje ze bedzie porzadnie chwytal jak poprzednio wszystkie.

czy czesto to sie zdarza waszym gadzinom ze zle przyceluja ?? i mysz ma pole do manewru w splocie ???