Chamaeleo jacksonii i Ch.melleri nie da się porównać. Jacksony są znacznie łatwiejsze, rozmnożyłem je w początkach lat 90-tych (pokazywałem zdjęcia kopulacji i maluchów na ostatnim sympozjum PST w Warszawie www.pst.org.pl). Mam gdzieś artykuł o niemieckiej hodowli, w której dochowano się 15 pokoleń ! Co ważne to gatunek żyworodny, czyli odpada inkubacja jaj. Jest to gatunek górski czyli wymaga niskiej temperatury nocą przynajmniej przez znaczną część roku i niezbyt gorąco w dzień (u mnie od maja do września były w wolierze na balkonie) i jak wszytkie prawie kameleony super wentylacji w terra. Dużo zależy od osobników jakie się kupuje, te importowane bywają różne (moje były akurat OK i żyły kilka lat) i czasem warto zapłacić więcej i wziąć maluchy z hodowli. W tej chwili nie ma raczej problemu z zakupem maluchów z papierami w Niemczech lub w Czechach (rozmnaża je np. Zoo w Brnie).