ja z kolei kupilem takie mini zraszacze firmy Gardena dostepne w kazdym ogrodniczym/budowlanym. wkreca sie je do rurki ktora plynie wode. rurka z kolei jest zakonczona "termiantorkiem" wiec nie ma odplywu i powstaje cisnienie. jednak taki system bardzo mi przypomina zwykle zraszanie terrarium, z tym ze z automatyzowane. jednak niezbyt wiem jak by to to zrobic by samo sie wlaczalo czy wylaczalo... bo wydaje mi sie ze takie minutowe (minimum ile mozna nastawic na elektrycznym timerze do ktorego bedzie podlaczona pompka) zraszanie, strasznie moze niewielkie vivarium przemoczyc.