witam!
mam wielki problem u malej jaszczurki. jeden z moich gekonikow placzacych uszkodzil sobie wczoraj (choc moze i w sobote, bo wczoraj to wypatrzylem) dolna szczeke. widac ze nie jest to zwykle opadniecie "kopary" ale zlamanie, choc nie jest otwarte. jeszcze jedno dosc wazne - nie jest w stanie teraz przyjmowac pokarmu!
i teraz pytanie czy jest szansa mu pomoc? jak na moj gust jaszczurka jest zbyt mala zeby skladac mu szczeke a poza tym jest juz i tak oslabiona, ze nawet nie probuje zbyt uciekac. chyba zaden weterynarz u mnie w miescie tez nie podjal by sie skladania szczeny jaszczurce, tylko psami i kotami sie zajmuja. zreszta jest zbyt zimno by isc z nia do weta...
zostawic ja sama sobie? raczej watpie zeby nauczyla sie jesc nawet desery dla dzieci. chyba predzej wykonczy sie z glodu.
co radzicie - lodowka? bedac szczery to nie chce jej od razu spisywac na straty, ale jesli ma sie meczyc to moge, ze tak powiem jej pomoc