Czy sa jakies "humanitarne", bezstresowe i skuteczne metody podawania witamin toke? Upudrowane świerszcze nie specjalnie go interesuja, woda z witaminami brudzi i paskudnie pachnie... Podawanie witamin bezpośredno do pyszczka tez sie nie sprawdza...Gekon ucieka, albo przystepuje do ataku - nie traci czasu na pozycje odstraszajaca Poza tym to go stresuje. Moze lepiej karmić witaminami karaczany i swierszcze?
Jakie metody polecacie i sami stosujecie?