Ja bym uważał właśnie na tych "nieproszonych gości". Kiedyś zafundowałem pseudokoralówce takie leśne podłoże: ziemia leśna i mech ( nie pochodziły z rezerwatów przyrody Panie Doktorze ) ) i po kilku dniach wężyk zaczął się dziwnie zachowywać: siedział cały czas w wodzie i tak jakby się ocierał o elementy wyposażenia, a wokół oczu dostrzegłem czarne roztocza.

W efekcie musiałem z tego podłoża zrezygnować, węża potraktować Frontlinem. Nie wspomnę o stresie dla mnie i węża, urokach poszukiwania gadowej pomocy wetarynaryjnej na prowincji

Zastanawiam się jaki jest skuteczny sposób dezynfekcji takiego mchu: może włożyć go do worka i spsikać Frontlinem na kilka godzin, później oczywiście wywietrzyć ?

W każdym razie na podstawie własnych doświadczeń zalecam dużą ostrożność z takim naturalnym wyposażeniem terra.


Pozdr.

R.