Wczoraj po południu sprzątałem w terrariach i jak to zwykle robie anolisa i legwana puściłem na firanke i zajołem sie sprzątaniem,legwan pozniej zszedł na kwiatka i siedział a anolisa przez jakis czas nie widziałem więc myślałem że skoczył z firanki na choinkę jak mu sie często zdarza i gdzieś sie zbunkrował. Gdy już posprzątałem zaczołem go szukać a on przelazł na drugą stronę firanki i wlazł na parapet za taką narzutę którą połozyłem wrazie czego jak by jakis gad sie tam dostał zauważyłem jego ogon ja odsłaniam a on leży sztywny i zimny jak nie wiem co. Narobiłem niezłego zamieszania w domu bo moja matula myślałem że zawału dostanie ale zaczołem podstawiać go pod żarówke dmuchać na niego i na szczęście zaczoł oddychać.Już jest wszystko spoko ale strachu się najadłem jak nie wiem.
Uważajcie na swoje gadzinki bo chwila nieuwagi może się źle skończyć zwłaszcza zimą
pozdrawiam