Dzisiaj moja 36cm agamka zeskoczyla mi z glowy gdzie sobie siediala na podloge (drewniana) - 170 cm
Takie skoki czesto im sie zdarzaly i nic nigdy sie nie wydarzylo sie nic zlego. Ale dzis zauwazylam ze po tym nieszczesnym skoku troche jakby utykala, na koras tylna noge - nieznacznie, nawet trudno mi stwierdzic na ktora. Tak zewnetrznie nic nie widac, sprawnie skacze po konarach, czasami uklada tylne nogi niesymetrycznie (ale czasami symetrycznie), tylko przy bieganiu po podlodze cos widac.
Czy to moze byc zlamanie, niewidoczne zewnetrznie (pozwala bez problemy dotykac sie do obu lapek), czy tylko stluczenie, na ile to moze byc powazne, czy mam obserwowac, czy potrzebna jest natychmiastowa konsultacja weterynarza? Czy ktos mial problemy ze zlamaniami u jaszczurek? I co wtedy?
Pozdrawiam i prosze o opinie