Mój samiec S.sthenodactylus jest chory i nie wiem co to. Od jakiegoś czasu ni chciał przyjmować pokarmu i bardzo zmarniał. Myślałem że to samice go rozpraszają więc go oddzieliłem. Zmany niesety nie było więc wrócił do terra z samicami. Teraz zauważyłem że ciężko oddycha, co jakiś czas otwierając szeroko pyszczek, który spuchnął i wygląda jakby pysk warana a jest to forma ostropyska. Poza tym gekon nawet w dzień mało siedzi w kryjówce tylko na wyciągniętych nogach wygrzewa sie pod promiennikiem. Poradżcie co to i jak to leczyć. W okolicy nie ma żadnego odpwedniego weta.