Dziękuję dr Robercie za udzielenie tych wszystkich wyjaśnień i przyznam się że rzeczywiście nie zdawałem sobie sprawy że pewne następstwa omawianego problemu mogą mieć tak dramatyczne skutki. Pozostaje mi tylko mieć nadzieję że niektóre z nich są przesadzone - w przeciwnym razie już zaczynam się obwiniać za wymieranie na terenie Polski żółwia błotnego bo ponad 5 lat temu za pieniądze odłożone na wymarzoną wycieczkę do Grecji kupiłem w sklepie zoologicznym (najpierw zadzwoniłem na policję i poinformowałem o tym iż w sklepie sprzedawane są gatunki objęte ochroną na co dyżurny odpowiedział żebym nie zawracał mu d... jakimiś robalami, potem było ZOO gdzie powiedziano mi że codziennie otrzymują takie tel. ale i tak są bezsilni -żenujące-) dwa żółwie błotne które zaraz wypuściłem w jednym z rozlewisk Wisły w "okolicach" Krakowa gdzie widywałem je jeszcze kilka lat wcześniej i nie złapałem, i nie zamknąłem w akwarium nigdy też nie trzymałem zwinek w terrarium. MOJE zwinki "HODUJĘ" w zagrodzie (na hektarowej działce ogrodzonej specjalną siatką tak aby uniemożliwić dostanie się tam lisom i kotom i jednocześnie umożliwiającą im swobodne jej opuszczenie. Gromadzą się jednak wewnątrz bo chyba znajdują tam odpowiedniejsze warunki. Czasem robi się im tam trochę ciasno - zwłaszcza na wiosnę dlatego wyłapuję pewną ich ilość i przewożę w inne miejsce ale nigdy nie są to Suwałki *** wyobraź sobie dr Robercie 8 lat badań i świadomość że opisane "podgatunki" to mutacje powstałe na skutek krzyżówek z osobnikami z terrariów dlatego też doskonale rozumię Twoją irytację i sposób w jaki zareagowałeś*** tylko w miejsca oddalone o kilka, kilkanaście max. 50 km to chyba nie jest jeszcze grzech śmiertelny. Pisząc odpowiednie warunki mam na myśli między innymi mnóstwo owadów bo kiedyś "rozpierała mnie energia" i wykopałem na działce staw w którym zagnieździło się kilka gat. płazów i .... pojawiły się zaskrońce których nigdy wędrując po okolicy nie udało mi się spotkać (a oko mam niezłe) wszystko tak jak lubisz samo z siebie no może z niewielką pomocą bo to ja stworzyłem im te warunki. I to właśnie miałem na myśli pisząc o jaszczurce zielonej. Piszesz że kilka populacji występuje w Branderburgii niedaleko polskiej granicy więc może w możliwie małej odległości od tego miejsca stworzyć jakiś rezerwat, ostoję. Spróbować współpracy z Niemcami!!!!??? A nie czekać aż wszystko samo do nas przyjdzie jak to my Polacy zwykli jesteśmy robić... Albo co gorsze dopuścić aby ktoś taki jak ja nieświadomie narozrabiał tylko dlatego że pewne tematy są przemilczane lub traktowane ogólnikowo. W tym roku wyjątkowo rozpiera mnie energia ale muszę Cię rozczarować dr Robercie nie wstąpię w szeregi żadnej "organizacji aktywnie działającej w polu ochrony przyrody" bo nie bawi mnie przypinanie się łańcuchem do drzewa, które ma być ścięte albo leżenie plackiem przed koparką która ma zasypać staw ale powiększe swój własny staw na działce.

Tak na marginesie to jedynymi zwierzętami jakie trzymam w terrariach są 3 szyszkowce, 2 agamy brodate i kilkanaście Ptaszników - przetrzymuje je czasem w lodówce przyzwyczajając do niskich temperatur i może za parę ładnych lat........ Oczywiście żartuję

Pozdrawiam i przyłączam się do prośby Piotra Stanisławskiego aby osoby dysponujące wiedzą i doświadczeniem częściej w taki właśnie jak w tym wypadku dr Robert obszerny sposób dzieliły się nią z innymi.