kilka dni temu moja znajoma kupowala mi anolisa w Warszawie w sklepie ANNA ZOO. Anolis ktory do mnie trafil jest potwornie odwodniony,czy do tego stopnia, ze jedno oko jest zupelnie wysuszone. W terrarium bylo chyba z 15 samcow, zadnej rosliny, 32 stopnie i sucho jak pieprz. Te biedne zwierzaki powoli sie wysuszaly, nawet ze soba nie wojowaly bo nie mialy na to sily. Zastanawiam sie co za ludzie tam pracuja, jakie maja pojecie o hodowli zwierzat i jak to tak wogole moze byc? Serce sie kraje. czy nie ma rady na takie sklepy?