legi we wrocławskim ZOO to na prawdę jedna wielka tragedianajgorsze, że nic nie można zrobić, bo z Gucwińskimi się nie wygra
Byłam w zeszłym roku i to co tam się dzieje jest przerażające.Już bardzo młode legi mają zaawansowaną krzywicę, gnilec pyska i pewnie wiele innych chorób
Dorosłe ( te, którym udało się przeżyć)są w równie złym stanie.
W pojedynkę nie da rady, ale gdyby się zebrać i zrobić to co Fatman........??..........??.
;(ada