Dzisiaj myślałam, że dostanę zawału serca. Mój Toffik z ciekawości WSZEDŁ DO DRUKARKI!!! Wiem, że trudno wam w to uwierzyć, ale przeżyłam wtedy chwile grozy. Leguś zaklinował się w środku i zupełnie nie wiedziałam co mam robić. Naszczęście mój tata zachował zimną krew i rozkręcił ostrożnie maszynę. Potem wyjęłam go a on, jak gdyby nigdy nic się nie stało, spokojnie chodził po mnie. Czułam wtedy okropny strach, ale kiedy tata go wyciągnął odrazu mi ulżyło.
:-/