mam mały problem z Fredim...
ostatnie kilka dni straszył mnie tym, że prawie nie złaził z legowiska, tylko siedział jadł i tył (ma apetyt jak nigdy - aż sie zastanawiam czy mu troche nie ograniczyć papu bo je co ok 30 min)...
teraz jak już sie rozruszał to nadomiar złego zaczęło mu łzawić oko...
nie mam pojęcia jaki może był tego powód... żadnej ranki nie widać... żaden kusiuś tudzież inne paskuctwo mu w nim nie utkwiło...
mój smutny leguś siedzi sobie, a po policzku spływają mu łzy
gdyby ktoś wiedział jak mu pomóc to prosze o poradę...