Przejrzałem juz mnóstwo starych postów na temat rzucania sie legów na szyby, ale nie mam jasnej odp. u mnie pojawił sie ten problem teraz po przeprowadzce. i co rzeczywiście odczekać tak jak kiedyś radził Rysiek. Nie ma mowy o zakryciu czymś, bo cała szyba jest jak lustro. Boję sie o głowę Capri i swoje ręce bo on, oaza spokoju próbował mnie dzisiaj dziabnąć w trakcie stroszenia sie na swoje odbicie.