Rzeczywiście z równowagą jest różnie, czasami się zapomni i ma kłopoty, szczególnie keidy próbuje balansować na gałęzi. Jeśli chodzi o szycie, to podczas dzisiejszej wizyty lekarz stwierdził, ze goi się świetnie. Prawdopodobnie w czwartek po raz ostatni dostanie zastrzyk z antybiotykiem. On sam chyba bardzo się utratą ogona nie przejął, apetyt ma jak przed wypadkiem a i na brak ruchliwości nie mogę narzekać. Kikutek przywalić też umie :-)