Pewnego razy koleżanka rozdzieliła mi kopulujące żółwie ponieważ uznała, że gryzą się niemiłosiernie. Dodam, że czekałem na skuteczną kopulację 5 lat .
Na odległość trudno rozpoznać o co chodzi. Jeżeli samiec gryzie samicę w okolicach szyi i próbuje przytrzymać ją i ułożyć wzdłuż swojego ciała to mamy do czynienia z zalotami. W końcowym efekcie gdy kloaki obu ososbników są blisko siebie samiec wyjmuje hemipenis. Jest to łapanie pyskiem za skórę szyi, niekiedy powstają ranki do krwi. Moja samica ma jasne blizny po namiętnych kopulacjach. Chociaż przy tej wielkości legwanów to wątpliwe, ale czasem bywa, że legwany wcześnie próbują. Niestety, choć rzadko zdarzają się też bardzo agresywne samce, a nawet samice. Kwestia indywidualnego charakteru.