zaczne od tego, ze chyba zle umiescilam posta bo nie jestem posiadaczka legwana zielonego a obroznego. ale legwany z tego co mialam okazje zaobserwowac zachowuja sie podobnie. moze byl w tym moj blad. legwanica zachowywala sie ok, sama wchodzila na reke, kark, szyje, jadla z reki. po 6 m-cach zwiala z terrarium. jak ja zlapalam to mnie ugryzla. od tamtego momentu syczy, gryzie, drapie, (drobne ranki, ale dosc mocno bolace i nie mogoace sie zabliznic przez dluzszy czas), rzuca sie na szybke jak ktokolwiek podchodzi do terrarium. nie wiem czy moze do tej pory przechodzila "faze aklimatyzacji" i teraz dopiero zaczela odczuwac silny terytorializm? dalam jej spokoj na 2 tyg, nie podchodzilam, wode nalewalam w nocy, swierszcze wrzucalam zaraz przed jej obudzeniem. prawie w ogole nie miala kontaktu z ludzmi i dalej jak podchodze to sie "nadyma" i zaczyna syczec. dac jej spokoj i czekac az jej minie czy moze znowu zaczac oswajanie od poczatku i co moglo byc przyczyna takiego zachowania?