Po raz pierwszy widziałem moją legwanicę pijącą rok temu, jak ją przywiozłem do domu po operacji usunięcia jaj. Spędziła 3 godziny w samochodzie i była bardzo spragniona. (Wcześniej nie jadła przez jakieś dwa - trzy tygodnie) Jak jej podstawiłem miskę, to piła przez kilka minut!!! Teraz często widzę, jak popija wodę z basenu. Na ogół po kilkugodzinnym wygrzewaniu się pod promiennikiem.
Złazi do misek, trochę podje... popije... znowu podje... popije... ))
Sądzę, że zawsze piła. Tylko wcześniej nie robiła tego w mojej obecności.
Tak jak na początku jadła tylko wtedy, gdy nikogo nie było w pobliżu.
W świeżej zieleninie jest woda. Moja samica natomiast bardzo lubi suchą karmę. Ma do niej stały dostęp. I pewnie stąd pije trochę więcej niż inne legwany.
Acha, żeby nie było nieporozumień, zieleninę tez jada! I to dużo. Ostatnio głównie rucolę, roszponkę i liście rzodkiewki...