U Gucia też coś takiego bywało. Pomagało przemywanie wodą utlenioną lub rumiankiem. Miał to po obu stronach pyszczka. Niekiedy jeszcze dodatkowo trochę jakby takiej żółtej wydzieliny. Powodem są ponoć jakieś bakterie w pyszczku, tak powiedziała pani weterynarz obecna na giełdzie w Świętochłowicach. Zapytam dzisiaj loktoka na spotkaniu w Katowicach. Pozdrówko! Rysiek
Ps. Co Ty jeszcze robisz w Warszawie. Wiesz co Ci grozi :-))))) Linki wczoraj wysłałem ;-)