Mam swoją legwanice już od pewnego czasu i przeżyliśmy razem już dobre i ciężkie chwile. Do niedwna byłem przekonany, że to 100% samica, bo w zeszłym roku miała w sobie jaja, lecz je zresorbowała. Otóż pare dni temu zauważyłem, że moja samica wytwarza taką samą wydzieline z gruczołów udowych, jak samce podczas okresu godowego. Co prawda te "kolce" są b. małe, ale są. Jest to dowód na to, jak podchodzą do inkubacji jaj pracownicy ferm, są niechlujni. Inkubacja jaj nie zawsze widać przebiega w takich warunkach jakich powinna i płeć wyklutego zwierzaka jest nie do końca zdefiniowana. Jestem ciekaw, czy jestem jedyną osobą na forum, która zauważyła, że jego zwierzak posiada cechy obu płci? Słyszałem, że trafiają się osobniki, u których wszystkie zewnętrzne cechy wskazują, że np. jest samcem, a po pewnym czasie ten samiec skałda jaja .