:*(
Dzisiaj dr. Zajaczkowski dopiero mial zle wiesci. Kiedy do niego zadzwonilem (okolo 19:30) wlasnie skonczyl operowac. Jednak zostaly jajka, ktore zaczely gnic, a poniewaz leg ma narzady blisko siebie zakazenie przenislo sie na pluca. Legwanica bardzo cierpiala dlatego dr. Zajaczkowski zdecydowal sie na zabieg. Nie znam szczegolow operacji - wiem ze polegala na wycieciu wszystkiego (tzn. zaleglych jajek, jajowodow, jajnikow itp.). Rokowania nie sa pomyslne. Na + dziala to, ze ona to mocny i silny legwan.
WSZYSTKO OKAZE SIE PRZEZ NAJBLIZSZE 12 GODZIN!
Mam dzwonic kolo 9-10. Kiedy znajde chwile czasu to cos napisze.
Modlcie sie, trzymajcie kciuki i jeszcze nie wiem co - za nia. Za zainteresowanie wszystkim bardzo dziekuje. Dobrze jest wiedziec ze ktos jeszcze nia sie interesuje. Ach gdybym 2 dni po porodzie (kiedy nadal nie jadla) pojechal do dr. Zajaczkowskiego to by tego wszystkiego nie bylo. Czlowiek uczy sie na bledach - teraz mozemy gdybac. Oby tylko przezyla!!!!!!!!!!!
:*(
Wielce zmartwiony i oczekujacy wiadomosci
LegwanOPOLE