-
Czy wszyscy hodowcy mają podrapane ręce??
Moja Żaba - prawie 2 -letnia legwanica, dba o to żebym miał na rękach dużo zadrapań i blizn. Gdy jest zabierana wbrew jej woli, pomimo ściętych pazurów, wbija je złośliwie w skórę.Nawet na twarzy mnie podrapała. Generalnie jest łagodna, ale swój charakter ma.
Pozdrówka,
-
-
Re: Czy wszyscy hodowcy mają podrapane ręce??
Hej , to znaczy ze nie tylko ja chodze z poharatanymi rekami Mam czasami dosc tlumaczenia ze moj Leo ma pazurki jak szpileczki. Niestety nie umiem mu ich poobcinac , zreszta nie pozwolil by na to. Widac taka jest dodatkowa przyjemnosc posiadania smoka.
-
Re: Czy wszyscy hodowcy mają podrapane ręce??
ostatnio na spotkanku śląskich legwaniarzy w gliwickim starym browarze nawet zaryzykowąłem takie stwierdzenie że prawdziwewgo hodowce legwana poznaje się po rękach ;-) w wiadomym stanie.
Z ciekawszych histori pamiętam jak do odrobaczenia legwana musiałem kupić strzykawkę (wiadomo podziałka) i jak poprosiłem w aptece o tą strzykawkę i płaciłem tymi ocharatanymi rękami... spojrzenie pani magister mówiło wszystko ;-D
-
-
Re: Czy wszyscy hodowcy mają podrapane ręce??
Hehe standardzik :-)
Mój teraz 3,5 kg smok nie potrafi mnie nie podrapać nawet jak jest mega spokojny jak mam go na rękach to tak się uczepi co by nie spaść że jego pazurki po prostu wbijają się w ręke. Paskud załatwił mi już 4 razy firanki , wracam do domu patrze a ty wszystkie na ziemi :-( no tak legwan bierze się za sprzatanie :-) Chyba mu muszę wszędzie porobić drabinki co by zapomniał o innych materiałach.
Utrapienie z takimi potworami straszne , nauczył się że jak rano słonko zaświeci to wędruje na balkon ale teraz zdaje się pogoda ma się popsuć już widzę co będzie w pokoju jak wróce z pracy tym bardziej że teraz jest sam jak jestem w pracy. Już i tak muszę zamykać pokój co by ograniczyć straty do powstałych w jednym pokoju.
Nie chce mu zamykać na stałe tera bo musi sie wychasć ale jak tak dalej będzie postępował .... . Szkoda że akurat nie mam aparatu to wstawił bym fotki co wyrosło z tego małego Robalka hihi strach pomyśleć że to jeszcze rośnie. Jak był mały nie mogłem sie doczekać jak urośnie a teraz .....
Rysiek podliczałweś kiedyś straty spowodowane przez Gucia ? Ja zaczynam robić liste hihi
Meg dziwne kobieta z kobietą powinna się dogadać hihi. Eeee zresztą takie zadrapania jakie by nie były nie obniżą Ci not za ogólny wygląd ;-)
-
Re: Czy wszyscy hodowcy mają podrapane ręce??
Muszę jeszcze coś sprostować, moja drapie mnie tylko wtedy, gdy zmieniam trasę jej wycieczki ;-)
Natomiast gdy to ona ma ochotę na mnie wejść, jest delikatna tak że prawie wcale jej nie czuję na sobie, no może poza tymi kilogramami ;-)
Ps. Seb, a jednak chyba obniżają, przynajmniej ja tak uważam ;-)))
Pozdrawiam
-
Re: Czy wszyscy hodowcy mają podrapane ręce??
podrapane rece to polowa mojego klopotu, druga to podrapane nogi :-) moj maluch wedrujac po mieszkaniu czasami nabiera ochoty na spojrzenie z wyzszego punktu i jezeli jestem akurat nieopodal to ni z gruchy, ni z pietruchy wskakuje mi na noge i wdrapuje sie wyzej ... nie wiem ile wazy, ale ma 135 cm dlugosci i wbija sie we mnie naprawde baaardzo bolesnie. zdjecie go z siebie to tez niemaly wyczyn.
Pozdrawiam.
-
Re: Czy wszyscy hodowcy mają podrapane ręce??
Gucio tak jak Robal Seba samą wagą robi już krzywdę. Co do strat typu kwiaty, firany itp. to ich nie mam, bo o dziwo legwan jakby zdaje sobie sprawę, że jest za ciężki i nie próbuje się wspinać. Kiedyś, jak był mały to tylko wędrował na kwiaty, firanę i pod karnisz ;-). Moje straty to głównie ciuchy ;-(((. Ostatnio załatwił mi prawie nowe spodnie, a o dziurkach w koszulkach nie wspomnę. Teraz mam obawy o okno, bo w najbliższym czasie wymieniam balkonowe. Gucio lubi przesiadywać na parapecie i ten który jest obecnie jest nieźle zniszczony i uszczelki też pomimo, że siedzi na kocach, a nie bezpośrednio na parapecie. Jak tak będzie z nowym oknem to chyba obaj będziemy siedzieć na parapecie i to tylko zewnętrznym przy zamkniętych drzwiach i oknie. Zadba o to moja żona :-)))))))))
-
Re: Czy wszyscy hodowcy mają podrapane ręce??
No to widze Rysiu, ze kobiety sa do siebie podobne. U mnie to samo. Legwanica ma dopiero 90 cm, ale juz powoli zaczyna niszczyc firanki, tratowac kwiatki i .... atakowac telefon!!! W telefonie widzi swoje odbicie i wariuje.
Co do zamykania drzwi to Seb ma absolutna racje. Nasz leg tez spedza caly dzien poza terra, nawet jak nas nie ma w domu, a jest cieplo. Dzisiaj ja znalazlem w kuchni na kuchence cala umazana w masle. Wdepla w maslo i pozniej umazala wszystko w kuchni
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum