Taki opis życia legwana aż miło się czyta, Seb. Tego już nie można nazwać niewolą, mimo, że nie jest to jego naturalne środowisko. Gucio grzał się wczoraj 4 godziny na parapecie, ale ja też wkrótce zabieram się za wolierę. Chciałbym zrobić coś składanego z siatki i rurek . Na stałe to raczej odpada. Koniczyny, babki i mlecza to zjadł wczoraj tyle na tym słońcu, że nie wiem gdzie mu sie to zmieściło 8-0) ? Pozdrówko! Rysiek