-
a ja mam same problemy:(
jak niektorzy wiedza moj legut na poczatku prawie wogole nic nei jadl , trwalo to dosc dlugo. wogole od poczatku jak i teraz zachowanie w stosunku w sumie sie nie zmienilo moze minimalnie/ale to zrozumiem/ tylko ze jak on jakies 2 3 tygodnie temu zacza naprawde duzo jesc /widac bylo jak mu brzuchol rosnie/ i pare dni temu zaczela sie ta wylinka o ktorej pisalem lestat powrocil do "glodowki" tak jak na poczatku dale mu smakolyki ktore wczesniej pozeral w niesamowitych ilosciach musialem dokadac 3 razy dziennie liscie bo caly czas znikaly...ale teraz znowu to samo co na poczatku ...chyba trafilem na bardzo zestesowanego legwana bo wydaje mi sie ze to dlaatego przestal znowu jesc ..ale przeciesz ja nie moge caly czas nei przebywac w pokoju a nawet w domu on musi sie wkoncu przyzwyczaic ze ja tu jestem i ze on moze przy mnei jesc
-
Re: a ja mam same problemy:(
Wylinka często powoduje brak apetytu, mój leguś też nie przejawiał ochoty na jedzenie. Co do zachowania legwana, to mam podobny problem. Jak za razie oswajam go zbliżając do niego moją rękę, ale go nie łapie. Owijam też patyczek miękkim materiałem i go głaszcze lub lekko unosze, przyzwyczając do późniejszego brania na ręce. Powoli skutkuje )
-
Re: a ja mam same problemy:(
sory ze sie wtrace ale Lega trzeba klepac i glaskać po ogonie zeby sie przywyczajił >>>?<<<
(bo gdzies to cztałem ze jak go sie klepie itp.. po ogonie to go nieodrzuca jak go ktos pociagnie)
pzdr
-
Re: a ja mam same problemy:(
jeżeli mogę - to legwany nie odrzucają ogona w razie zagrożenia. To ma taką mądrą nazwę - "nie posiadają zdolności do autotomii" :-)))) Pozdrawiam!
-
Re: a ja mam same problemy:(
moze nie klepac ale podczas trzymania na rekach mozna np delikatnie jego ogon dotykac i przejezdzac po nim dlonia i stopniowo go przyzwyczajac do tego zeby w przyszlosci wlasnie go nie odrzucil
-
Re: a ja mam same problemy:(
acha ))
thx chłopaki
-
Re: a ja mam same problemy:(
No to zdziwilbys sie gdybys zobaczyl Lega mojej znajomej, ktora "urwala" ogon swemu Legusiowi juz w pierwszy dzien (( - i to wlasnie na skutek tak czestej niewiedzy na temat tych zwierzat. Leg chcial jej uciec (nie dziwne zwlaszcza w zwiazku ze stresem jaki przezywal) i oczywiscie najprosciej bylo go zlapac za ogon, ktory na stale juz zostal jej w reku. Czesto tez konieczna jest amputacja ogonow w zwiazku z postepujaca martwica (ogony przytrzasniete, stluczone).
Mysle, ze kazdy kto naprawde chce miec Lega najpierw powinien duzo o nim poczytac, zweryfikowac czesto sprzeczne informacje i dopiero wtedy zdecydowac sie lub nie na jego posiadanie. W koncu to nie piesek , kotek, ktory bedzie sie lasil i przychodzil na zawolanie a do tego ma jeszcze bardzo specyficzne wymagania.
Pozdrawiam,
Ania
-
Re: a ja mam same problemy:(
...akasza nie należy mylić mechanicznych uszkodzeń lub uszkodzeń spowodowanych niewłaściwą opieką z brakiem zdolności do autotomii :-)
a to że koleżanka u r w a ł a ogon to nie to samo :-)) legwan zielony tak jak i np. waran nie odrzucają ogonów, bo to ich broń i nie tylko broń. Pozdrawiam serdecznie!
-
Re: a ja mam same problemy:(
sprawdz:np. Encyklopedia Dzikch Zwierząt - Rzeki wyd. "Delta" str.158 Pozdrawiam!
-
Re: a ja mam same problemy:(
a reszta to oczywiście prawda co piszesz :-)
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum