Strona 1 z 3 123 OstatniOstatni
Pokaż wyniki od 1 do 10 z 26

Wątek: no to koniec:(

  1. #1
    misiekk
    Guest

    no to koniec:(

    ze tez posluchalem po co dlaczego w jakim celu
    od kilku dni zostawialem otwarte terra zeby lestat nauczyl sie wychodzic i zwiedzac pokoj uszczelnilem wszystkie szpary doslownei wszystko i zamykalem drzwi do mojego pokoju
    przez pierwsze dni nic nie wykazaywal zainteresowania
    ale potem zacza wychodzic jak wracalem do domu siedzial sobie przewaznie na biurku lub gdzies gdzie odrazu byl zaywazalny
    ale dzis zapomnialem zamknac drzwi i lestat znikna aaa jezu neiwiem co ma robic przeszukalem caly dom kazda szczeline nawet takie ktory wygladaja na waskie i zdawalo by sie ze leg by sie nei przecisna ale dlka pewnosci i te sprawdzilem jestem zalamany nieposzedl;em do szkoly bo boje sie teraz wychodzic z domu
    moze macie na takei sytuacje jakies patenty?//moze komus cos podobnego/choc pewnie nikt na tyle glupi nei byl/sie przytrafilo pomozcie !!!
    wykluczam wyjscie po za dom bo nei bylo takiej mozliwosc jedyne okno jakie bylo uchylone jest nei dostepne wszedze sliskei krawedzie po ktorych bez watpienia leg by sie nei wspia/a zreszta nie dopuszczanm takeij mozliwosci mieszkam na 4 pietrze /

    tylko prosze nei krzyczcie na mnei za brak rozumu bo i tak jestem w dosc #$$#$ nastroju

  2. #2
    misiekk
    Guest

    Re: no to koniec:(

    zadam pare pytan ktore mi sie nasunely moze bedziecie w stanei odpowiedziec
    -jezlei w pokoju stoi "duze " drzewko mocno zarosniete liscmi to czy legwan mimo wszytsko bedzie sie kierowal do ciemnych zakamarkow polozonych nisko czy bedzie si eprobowal wdrapac np na ta roslinke
    -jezeli legwan wyczowa ze z miejsca do ktorego sie kieroje wydobywa sie zimno zawroci w poszukiwaniu cieplejszego miejsca czy mimo wszystko pojdzie w zimne miejsce
    -czy legwa ktory wlazl gdzies w ciemny zakamarek nei wyjdzie z tamtad do pokie sie go nei znajdzie czy po jakims czasie /np w poszukiwania ciepla lub pokarmu/ wyjdzie z 'kryjowki'

  3. #3
    Tusipek
    Guest

    Re: no to koniec:(

    Hej misiek - nie panikuj.
    Ta legwanna co u mnie mieszka zawsze jak znika to znajduje ja na parapecie - bo po prostu jej nie zauwazam jak sie dopasuje do otoczenia....

    Mi sie wydaje ze legwan raczej nie wyjdzie - jezeli sie boi.

    Na oswojonych sie nie znam...


  4. #4

    Re: no to koniec:(

    Cześć, ja swoją uciekinierkę znalazłem po 4 godz.poszukiwań z latarką, pod pralką, a dokładnie na jej silniku. Szukaj uważnie i to tam, gdzie najmniej byś się tego spodziewał. Jak jest w domu, to się znajdzie!Powodzenia i pozdrawiam.

  5. #5
    misiekk
    Guest

    Re: no to koniec:(

    jak jest w domu
    zebymmial 100 procentowa pewnosc ze jest w domu o wiele jepeij bym sie czul ale te uchylone okno choc patrzac na to w jaki sposob by mu sie udalo dojsc do okna to jest szanasa ze wyszedl na dwor 0.,001 procent ale zawsze jest i to mnie martwi
    minelo juz 4 godziny i jak narazie wszytsko wskazuje na to ze lestat spedzi swoja pierwasz noc poza terra........
    o ile jeszcze zyje/ciary mi przechodza jak to pisze
    ide kontynuowac poszukuwania

  6. #6
    misiekk
    Guest

    Re: no to koniec:(

    kojene poszukiwania nic
    juz przeszukuje te same zakamarki 10 raz i niproboje nie dopuszczac do siebei mysli ze go nie ma ze nie znajde go juz
    zebymmial te pieprzona pewnosc
    kurde nie sadzilem ze mozna tak sie przywiazac do zwierzecia
    jak nie moge przyjac mysli ze rano nei zapale swietlowki ze nei wymieni wody i nei dam mu salatki
    te wszytskie czynnosci staly sie codziennoscia "nalogiem"

  7. #7

    Re: no to koniec:(

    Przede wszystkim nie wpadaj w panikę, bo to nic nie pomoże. Normalnie leg będzie się kierował do ciepłego - szukaj w okolicach kaloryfera, między żeberkami etc (nie wiem jak duzy był), może sie kierować tez do jak najciemniejszego zakamarka - jeżeli był dziki, ja swoją legwanicę znalazłam kiedyś za regałem, szukaj więc w książkach, szafach, dosłownie w każdej dziurze. Rano tez trochę ponasłuchuj, może się gdzieś ruszy. A przede wszystkim zadbaj, żeby w mieszkaniu nie spadła za bardzo temperatura - najprawdopodobniej gadzina się gdzieś czai i najdalej w tracie weekendu ja odnajdziesz.
    Głowa do góry!
    EwaK

  8. #8
    hakerka
    Guest

    Re: no to koniec:(

    Hej!
    No jak juz pewnie wiesz nie powinieneś wpadac w panike. Moje legwanki kiedy razem zrobiły sobie wycieczke po domu,terrarium było nie domkniente drzwi od pokojów otwarte a ja w szkole. Jednego znalazłam po jakiejś godzinie na firance w drugim pokoju, a drugiego całkiem przypadkiem jak na korytarzu na kwiatku na którego nigdy nie chciał wchodzic. Poszukaj na karniszach za zasłonkami i proponuje jeszcze postawic jakiegoś kwiatka obok miske z jedzeniem i jakomś lampke moze tam przyjdzie.
    No to powodzenia!


  9. #9
    misiekk
    Guest

    Re: no to koniec:(

    ooooo jej dzieki wiekie dzieki chooc na pare sekund poprawilas mi humor
    wiesz co ja juz tyle zakamarkow nawet takich gdzie nei wiezylem ze moze sie tam przecisnbac ale szukame pod zlewem pod wanna wkladalem rece gzdsie oko nei siegalo i juz naprawde neiwiem
    mowie zeby nei te okno bylbym spokojny ale ta wizja meni przeraza
    mowisz podczasweekendu ja jzu stracilem nadzuieje zze sie znajdzie
    ale poki co nakazalem rodzinie nei otwierac okien uwaznie poruszac sei po mieszkaniu zwracac na wszytsko uwage itp.,
    mam nadzieje ze bedzie ok bo raz ze koccham te zwierzatko i kocham sie nim zajmowa i nei wyobrazam sioebie zycia bez obowiazkow z nim zwiazanych to nie mam ochoty opuszczac was
    taki rzarcik
    bede o wszystkim inf.

  10. #10
    Jarek Zajączkowski
    Guest

    Re: no to koniec:(

    Głowa do góry i to dosłownie - firanki, karnisze,zasłony.....


Uprawnienia umieszczania postów

  • Nie możesz zakładać nowych tematów
  • Nie możesz pisać wiadomości
  • Nie możesz dodawać załączników
  • Nie możesz edytować swoich postów
  •