Dziś znowu pies zagryzł dzieciaka. Jednak to hodowcy ptaszników, węży i innych "straszliwych bestii" muszą się mieć na baczności.
Smutny przykład chorego prawa...
Wersja do druku
Dziś znowu pies zagryzł dzieciaka. Jednak to hodowcy ptaszników, węży i innych "straszliwych bestii" muszą się mieć na baczności.
Smutny przykład chorego prawa...
no nie dawno opiekunka małego dziecka wyszła do sklepu na 5 min i zostawiła niemowlaka i psy same w domu wraca i zobaczyła zagryzione dziecko to jest STRASZNE!! ciekawe kiedy znowu jakiś pies zagryzie dziecko to jest kwestia czasu... hmm jak już jest taki topik to była jeszcze jedna masakra w polsce jakieś gówniaże na chyba 10tys zł czy coś takiego już dobrze nnie pamiętam zabili i pocieli siekierą jakąś staruszke przecierz takich to do kwasu bym tylko wrzucił olał benzyną i podpalił i dotego jeszcze na koniec zrobił teksańską masakre piłą mechaniczną... to jest przerażające w dzisiejszych czasach Babcie boją sie własncyh wnuków... na takie podejście brak mi słów...
Cały świat to jedno wielkie zło...
wspolczuje takiego swiatopogladu
ja również:/
...a ja prawie całkowicie podzielam :|
hehehe dokładnie..
no mzoe nie taki hardcore ale wszystkich mordercow itp wysylac na wyspe.predzej czy puznoej sami sie pozabijaja(oprcz tego pajaki, weze i inne fajne zwierzatka).Co jakis czas wpada brygada i nawala wszystkich ktorych znajda.podejrzewam ze woleli by dostac 10 lat w wiezieniu niz 10 miechow na wyspie .
Swiat jest taki jaki jest :( zadza pieniadza, gonienie za "wyzszymi polkami" i lepszym bytem, czasem chory wyscig "szczurow" ale tak juz jest :( . Co do tego ze to wlasnie te nasze zwierzatka sa postrzegane do tych niebezpiecznych, to sprawa telewizji oraz niewiedzy
nie wiem czy zauwazxyliscie ze te pogryzienia w 80% zdarzaly sie na wsiach i na obrzerzach wiekszych miast... sam hoduje psy i znam sie z treserami psow i innymi hodowcami i to tylko zalezy od tego jaki jest wlasciciel psa bo ja widzialem nawet dobermany ktore rzadko kiedy szczekaly i kochaly dzieci itp... a takie przypadki o aresywnych psach to tylko sa takie przypadki w ktorych dresy spod blokow kupuja psy na obronne i ucza je zabijac...sam znam takich naweto do takiego psa sie opdejsc nie da i ten pies zyje caly czas na 30sm smyczy... a teraz to tak bez sciemy w koncu w polsce nastabi wojna domowa czy jakies powstanie przeciwko naszemu kodeksowi prawnemu i tego co siewogole w tym kraju dzieje... a przed takich cwokow jak w USA to nastapi kolejna wojna swiatowa...i tu nie ma zartow czy cos... takie zycie smierdzace...
Coz, ja sie boje agresywnych psow chodzacych bez kaganca. I nie ma znaczenia, ze dla wlasciciela wielkie bydle jest przyjacielem, ani w jakich celach to bydle wybiera sobie mnie na polizanie po twarzy. A moze mnie uzre, kto go tam wie.... Dzisiaj widzialam malego brzdaca, ktorego na spacer wyprowadzil wielki amstaff bez kaganca. No bo jak inaczej nazwac to, ze dzieciak byl ciagany przez pupila tam gdzie pies chcial..... Moze byl lagodny, a moze nie... Uwazam to za zbytnia lekkomyslnosc...
nie pokazuj psu, że sie go boisz to Ci nic nie zrobi..
szczerze mówiąc to najbardziej się boje małych psów :) mijasz takiego, a on później podlatuje i masz dziure w nogawce ;/ dużych nie obawiam się w ogóle, bo one przynajmniej w większości przypadków są przewidywalne..
No tak, to nastepnym raem, jak ruszy na mnie rotweiler, to bede stala i mu pomacham: czesc piesku, nie boje sie ciebie, nie okazuje ci strachu! A on mi odgryzie te machajaca reke. Przez przesadyzmu :/
A dziś (tzn. już wczoraj) znowu pogryzły jakiegoś dzieciaka. Ten topic miał pokazać jak w krótkim czasie hodowane "miłe, puszyste, cieplutkie" zwierzątka mogą stać się potencjalnym zagrożeniem dla człowieka. Niby jest jakaś lista, ale w rzeczywistości wiemy jak to wygląda. Najciekawsze jest jednak to, że gania się hodowców gadów, pająków itp. bo my i nasz przychówek stanowi zagrożenie dla "zdrowej" części społeczeństwa. O ile bardziej "medialny" jest atak pająka, pytona itp. (chyba w rzeczywistości wyjątkowa rzadkość) niż pogryzienie przez psa.
PS. Miałem znajomego, który będąc małym dzieckiem został złapany za twarz i wytrząśnięty w powietrzu przez jakiegoś wyrośniętego kundla. Widok nieprzyjemny, pokryta bliznami twarz do końca życia. I kto tu jest niebezpieczny...? (pytanie retoryczne).
Pomijam fakt jak duże zniszczenia w środowisku powodują koty i psy szwędające się luzem (ale to temat na zupełnie inny topic).
to nie przesada.. tak jest w rzeczywistości.. jak pies zobaczy, że pewnie stoisz albo że wcale nie schodzisz mu z drogi, to nawet nie pomyśli o ataku.. zachowanie dużych psów naprawdę w 99% przypadków można przewidzieć.. zostaje oczywiście ten 1%, który nie powinien w ogóle istnieć no i jakieś 20% małych psów :)